Run Race Team



Maraton Wrocławski 2014 - Moja wrocławska anty-życiówka, czyli czego NIE robić przed maratonem.

Share

Moja wrocławska anty-życiówka, czyli czego NIE robić przed maratonem.

 

14-go września 2014 przebiegłam we Wrocławiu maraton. Trudno to co prawda nazwać „przebiegnięciem”, ale do mety dotarłam? Dotarłam. W limicie czasu? Of course! I nawet medal dali. Złożyła się na to seria niefortunnych zdarzeń, począwszy od soboty - wieczór przed startem...

Czytaj więcej: Maraton Wrocławski 2014 - Moja wrocławska anty-życiówka, czyli czego NIE robić przed maratonem.

Bardzo Mało Wody Półmaraton Praski 2014

Share

31-go sierpnia 2014 odbył się w Warszawie BMW Półmaraton Praski, który niewiele miał wspólnego z Pragą, a więcej z pierwszym maratonem warszawskim (podobną trasę).

Runrace-owy kolega - Grzegorz Rutke – wyrywał się bardzo do napisania recenzji z tej imprezy :P Mówił: „Ja napiszę, ja! Przecież mam nową super życiówkę!” Ale okazało się, że biedak opadł z sił (słońce zaszkodziło), więc go wyręczyłam i podjęłam się sama napisania kilku słów wrażeń z tego biegu :)

 

Czytaj więcej: Bardzo Mało Wody Półmaraton Praski 2014

Czym bardziej pod górę tym bardziej z góry…

 

Share

Perły Małopolski 2014 – cykl biegów górskich rozgrywanych w parkach narodowych. Skała, Szczawnica, Rabka – Zdrój, Zawoja i Kościelisko. Na bieg w Rabce zapisałem się jeszcze przed wyjazdem na zaplanowany od 28 czerwca do 20 lipca urlop. Nie brałem jeszcze udziału w biegu górskim na dystansie ponad 20 km (trasa nieatestowana) i sam byłem ciekaw reakcji organizmu w warunkach daleko odbiegających od tych spotykanych na asfaltowych, płaskich jak stół, atestowanych trasach

Czytaj więcej: Czym bardziej pod górę tym bardziej z góry…

Biała Biega 2014, czyli 1 km szarży i 9 km męki.

Share

W ubiegłą niedzielę 15.06.2014r. miałem okazję uczestniczyć w 3. Rodzinnym Pikniku Biegowym „Biała Biega” organizowanym przez Klub Biegacza o tej samej nazwie.

Na zdjęciu: Asia (1:12:23), ja i Ewelina (53:28)

Impreza odbyła się na ulicach Białej Podlaskiej. Do pokonania były 2 pętle po 5 km. Trasa raczej płaska, po asfalcie i kostce brukowej. Był to mój drugi start w tej imprezie i z pewnym sentymentem wspominam ubiegłoroczny bieg, ponieważ był to mój pierwszy start na zawodach.

Wtedy po raz pierwszy w życiu przebiegłem 10 km. Rok temu po spokojnym i równym biegu osiągałem 56:42, chyba dobrze jak na kogoś to w z zasadzie nie biegał? :) Drugą stroną tego medalu było nabawienie się kontuzji stopy, ale o tym wspomnę w artykule o zeszłorocznym maratonie… (już wkrótce).

Czytaj więcej: Biała Biega 2014, czyli 1 km szarży i 9 km męki.

Jak zdobyłam smoka

 

Share

18-go maja przebiegłam swój trzeci maraton, pierwszy poza Warszawą, bo w Krakowie. Ale zanim to się stało, niepewna sytuacja pogodowa zostawiała wiele niewiadomych. Na Wiśle podnosił się poziom wody. Kulminacja spodziewana na 17-go. Fragment trasy maratonu miał prowadzić bulwarem. Niestety został zalany, więc na dzień przed startem wprowadzono modyfikację, która jak się okazało finalnie wydłużyła maraton o ok.400 metrów, no i oczywiście trasa nie miała atestu. Lało jeszcze dzień przed, ale obudził mnie słoneczny poranek – ku mojemu niezadowoleniu, bo wolę mróz od upału.

Czytaj więcej: Jak zdobyłam smoka

Orlen Warsaw Marathon 2014 – operacja na żywym organizmie. Pomyślne rokowania

 

Share

Przygotowania do startu w tej imprezie zaczęły się na jesieni zeszłego roku. Wybiegania. Długie, coraz dłuższe. Co tydzień, od października poczynając.

Czytaj więcej: Orlen Warsaw Marathon 2014 – operacja na żywym organizmie. Pomyślne rokowania

34th Vattenfall BERLIN HALF MARATHON - minimalistyczne bieganie

 

Share

Dzień przed

Berlin i bez biegowej imprezy jest rozległym pełnym turystów miastem o niskiej zabudowie. Nawet 30-tysięczna impreza nie robiła na berlińczykach większego wrażenia.

Czytaj więcej: 34th Vattenfall BERLIN HALF MARATHON - minimalistyczne bieganie

Odcienie szarości

 

Share

Odczuwam duży respekt przed dyszką. Powagi biegu na królewskim dystansie nikt nie kwestionuje. Podchodzi się z należną czcią do zdrętwiałych z wysiłku mięśni, obolałych stawów, osławionego (a nie doświadczonego przeze mnie) zderzenia ze ścianą. Dyszka boli inaczej. Szalejące tętno, uczucie, jakby się przechodziło zapalenie płuc, zafundowanie sobie na dzień dobry erupcji kwasu mlekowego do mięśni i pociągnięcie w tym stanie 10 kaemów. Nie jestem pewien, który ból jest gorszy. Albo inaczej – zostanie którego rodzaju męczennikiem przydaje więcej chwały. Przynajmniej w mojej ocenie.

Czytaj więcej: Odcienie szarości

Półmaraton Warszawski okiem neurotyczki

 

Share

Do stadionu docieramy niemal na ostatnią chwilę. Jesteśmy w trójkę, ja, Grześ i Ula. Dla każdego z nas cel jest inny. Grześ będzie dziś moim zającem. Ula chce przebiec, nie wyznacza sobie celu czasowego. A ja zamierzam powitać sezon z wynikiem 2 h. Do samego startu rozmyślam, czy aby nie postawiłam sobie celu zbyt ambitnego. W końcu nie biegałam prawie rok, a samo przygotowanie do półmaratonu rozpoczęłam późno i raczej leniwie. Obchodzimy Stadion Narodowy w poszukiwaniu ścieżki do depozytów. Jestem zła, bo marnuję cenne siły na łażenie w kółko. Najpierw dwa kilometry spaceru, bo komunikacja już nie jeździła Poniatowskim, a teraz to.

Czytaj więcej: Półmaraton Warszawski okiem neurotyczki

Udany start RUN RACE TEAM

W tegorocznym 9. Półmaratonie Warszawskim zajęlismy 47 miejsce na 95 drużyn z czasem 6:47:19. (http://runrace.pl/wyniki/9pzupolmaratonwarszawski_druzynowa.pdf)


W stosunku do wyniku z 7. Półmaratonu z 2012 roku progres jest ogromny. Wtedy zajęlismy 83 miejsce na 101 drużyn z czasem 7:32:41. Poprawiliśmy się zatem o 45 minut i 22 sekundy.

Łatwo policzyć, że w 11. Półmaratonie Warszawskim osiągniemy wynik 6:01:57 i miejsce na początku drugiej dziesiątki.

 

 

 

 

 

 

 

Podkategorie

.